wtorek, 6 lutego 2018

Stało się! Żona będzie też Mamą!

Jak to się stało, jak stało się? - chciałoby się rzec za pewnym piosenkarzem disco-polo, którego namiętnie słucha mój Mąż w czasie jazdy samochodem... Ano stało się! Po prostu! Na urlopie, pod wpływem chwili, w oderwaniu od codziennych obowiązków i trosk.



Takiego brzuszka jak na powyższym zdjęciu jeszcze nie mam, ale z dnia na dzień moje maleństwo rośnie i bryka, sprawiając mi tym ogromną radość. Jest to uczucie nie do opisania - pewnie każda z Was, która jest już mamą lub tak jak ja czeka na narodziny swojej pociechy wie, o czym piszę :)

Czy się boję?
Tak, na początku bałam się bardzo: czy z moim Okruszkiem jest wszystko w porządku, czy wszystko jest tak, jak być powinno... Do tego dochodziły stresy związane z pracą. Teraz też się boję, choć nie mogę się doczekać, kiedy poznam moje Maleństwo. Czuję, że całe życie czekałam na ten moment..., który ma nastąpić już niebawem. 

Co na to mój mąż?
No właśnie.... Mój mąż cieszy się na tę nową sytuację tak samo jak ja, choć czasami widzę lęk w jego oczach czy pewne zamyślenie. Nie dziwię mu się - ja czuję ruchy mojego dziecka i odczuwam euforię, a on myśli o sprawach przyziemnych: czy damy radę finansowo, czy trzeba zmienić samochód na większy, czy powinien zmienić pracę, by podołać nowym obowiązkom... Ach mężu drogi, wszystko się ułoży! Najważniejsze jest zdrowie naszego Maluszka!

Czy będzie dobrym ojcem?
Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Będzie najlepszym tatą dla naszego pierwszego dziecka i każdego następnego. Ja mu w tym pomogę :)