wtorek, 28 lutego 2017

Przyjaźń czy kochanie?

I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Adam Mickiewicz, Niepewność


No właśnie - przyjaźń czy kochanie? Co jest ważniejsze w małżeństwie? Czy te uczucia wzajemnie się uzupełniają czy wykluczają? Takie myśli chodzą po mojej głowie, odkąd mój Mąż powiedział mi, że nie ma innych przyjaciół oprócz mnie.

Najpierw nasza relacja funkcjonowała na zasadzie "kumpelstwa", potem doszedł flirt, potem była przyjaźń. Namiętność rosła gdzieś pomiędzy. I chyba rację ma ten, kto mówi, że nie może być czystej przyjaźni między kobietą a mężczyzną, bo prędzej czy później jedna ze stron zapragnie czegoś więcej. U nas iskrzyło z obu stron, choć nie były to jakieś spektakularne tarcia. Po prostu widziałam, że mu się podobam i czułam, że chciałabym... się do niego przytulić. Nie tylko rozmawiać.

Ale uwierzcie mi, że rozmowa z nim w tym początkowym okresie znajomości i fascynacji sobą nawzajem była intrygująca. Czułam, że mogę mu powiedzieć wszystko, że nie muszę się starać i popisywać. Mogłam być sobą, mogłam być najlepszą wersją siebie. On też był swobodny, czarujący i miał to coś - wiecie, między nami było takie flow. Chyba nigdy z nikim wcześniej tak się nie czułam.
Jak to wygląda teraz? Mój Mąż nadal jest moim najlepszym przyjacielem, choć są kwestie, o których rozmawiam wyłącznie z przyjaciółkami. Między nami nie ma jednak tematów tabu, choć rozmowy bywają monotematyczne (głównie z mojej winy). Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. I gdy czasami wydaje mi się, że już nie mamy o czym rozmawiać - mój Mąż zawsze mnie zaskakuje. Potrafi obejrzeć ze mną filmiki Maxineczki albo RLM, żeby wiedzieć czym się interesuję i dopytywać o szczegóły - to naprawdę dużo dla mnie znaczy!

Ach, być tak samo wyrozumiałą i z zainteresowaniem oglądać rozgrywki o Puchar Polski... - muszę nad tym jeszcze popracować. Ale mam dla Was jedną radę - rozmawiajcie, nawet jeśli macie zły humor! Rozmawiajcie! - rozmowa między dwojgiem ludzi, którzy się kochają to przepis na udany związek!

wtorek, 14 lutego 2017

Płakała za dzieckiem, którego nie było

Najstarsza z rodzeństwa. Najbardziej odpowiedzialna. Zawsze była mamą w dziecięcych zabawach w dom. Będąc nastolatką zazdrościła młodszym siostrom lalek Baby Born. Kochała wszystkie dzieci: małe, duże, grzeczne i rozbrykane. Potrafiła stać w sklepie na dziale dziecięcym zupełnie bez potrzeby, patrząc kilka minut na małe śpioszki. 

Na studiach była nianią, którą dzieciaki uwielbiały. Potrafiła zaczarować każde dziecko, nawet to, które znała dopiero 10 minut. Jest młoda, ale wie, że bycie matką to jej przeznaczenie. 
To coś, na co czekała całe życie. 
To coś, czego się obawiała przed ślubem (bo co powiedzą ludzie?!). 
To coś, czego pragnie bardzo mocno. 
To coś, czego doświadcza widząc kobietę w ciąży lub niosącą na rękach dziecko. 
Płakała kolejny raz nad jedną kreską na teście.